Mapy, przewodniki
Wyszukiwarka
Kalendarz imprez
Subskrypcja

Nowe wydawnictwa
  • 2024-02-01 09:34

    555 zagadek o Górach Stołowych jest próbą zebrania tego, co w Górach Stołowych najciekawsze, wyjątkowe i niepospolite.Jeżeli nigdy w nich nie byłeś, ta książka pozwoli Ci przekroczyć ich granicę i zajrzeć do środka ― do ukrytych tam historii i mrocznych tajemnic. Gwarantuję, że rozdział po rozdziale coraz szerzej będzie się przed Tobą otwierać niezwykły skalny świat, w którym każda piaskowcowa skałka ma w sobie coś wyjątkowego

  • 2024-01-10 21:30

    Opracowanie poświęcone wrocławskiej gastronomii w latach 1957–1970, w którym czytelnik znajdzie informacje o jej strukturze, typach funkcjonujących zakładów oraz ich umiejscowieniu na terenie Wrocławia. Autor pisze również o prowadzonej przez lokale działalności rozrywkowej oraz przedstawia jadłospisy, opisuje też różne problemy z klientelą (gastronomiczne miscellanea). Wszystko to zostało ukazane na tle ówczesnych przemian

  • 2024-01-10 21:20

    Jak przystało na region w Europie Środkowej, ziemia kłodzka istniała i istnieje realnie, determinowana geografią lub decyzjami politycznymi, a zarazem jest tworem wyobraźni, opisywanym w wielu tekstach i językach. Badanie kultury tego obszaru wymaga zatem podejścia historycznego, skupionego na dziejach narodów i grup społecznych oraz historii ich sztuki, duchowości, obyczaju i przemysłu, jak również użycia perspektyw...

  • 2023-11-09 09:43

    Imponujący łańcuch zamków obronnych w Sudetach to część dziedzictwa Piastów, pierwszej historycznej polskiej dynastii. Z czasem Dolny Śląsk zaczął przynależeć do Królestwa Czech, które było częścią Rzeszy Niemieckiej, ale Piastowie śląscy książętami Rzeszy nigdy nie byli, w odróżnieniu np. do Podiebradów oleśnickich. Piastowie kierowali się własnościowym prawem polskim, podkreślali, że są na Śląsku „od zawsze" i otrzymali przywileje od polskiego władcy, co musiał uznać nawet cesarz

  • 2023-11-08 16:23

    Górskie wędrówki to wspaniała przygoda i mnóstwo pozytywnych doświadczeń i wspomnień – z tym stwierdzeniem zgodzi się zapewne każdy miłośnik gór. Ci z nich, którzy zostali rodzicami mogą zadawać sobie pytanie: Jak zarazić dzieci swoją pasją i miłością do wędrowania po górskich szczytach? Jak zachęcić je do odkrywania nowych miejsc i nakierować ich wrodzoną ciekawość świata na górskie szlaki? I jak nie zrazić ich do takiego rodzaju turystyki, który przecież często wiąże się z dużym wysiłkiem?

Które z n/w pasm jest Twoim ulubionym?
Sonda
Wizyt:
Dzisiaj: 366Wszystkich: 13702847

Cicha apokalipsa – zrujnowane pałace Dolnego Śląska

2020-06-04 11:46

książka w Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej 

     Na rynku księgarskim ukazała się nowa książka Hannibala Smoke’a, zatytułowana „Cicha apokalipsa. Zrujnowane pałace Dolnego Śląska”. Dwa poprzednie dzieła, w których autor opisał nieistniejące pałace Dolnego Śląska („Niewidzialny Dolny Śląsk. Pałace, których już nie zobaczysz”) oraz zrujnowane obiekty w stolicy Dolnego Śląska („Niewidzialne miasto. Wrocław, który przestał istnieć 1938 – 2000”) cieszyły się tak dużym zainteresowaniem, że i kolejna książka z pewnością będzie bestsellerem.

     Tym razem Hannibal Smoke przybliża czytelnikowi zrujnowane, ale wciąż jeszcze istniejące pałace (w mniejszej lub większej ruinie), które możemy zobaczyć na Dolnym Śląsku. Jak sam pisze we wstępie do książki: Nie ma tu ani jednej ocalałej budowli, którą można zwiedzić z wycieczką, kupując bilet i podążając za przewodnikiem. Nie ma popularnych ruin Chojnika, Świn, Bolczowa i wielu innych pokonanych przez wojny czy pożary w odległych stuleciach. Jest nato¬miast ponad 200 zamków, pałaców i dworów, które na Dolnym Śląsku popadły w ruinę począwszy od 1945 roku. I dodaje: W tej opowieści od budowy ważniejsza jest destrukcja, od twórcy niszczyciel, od świetności upadek

     Książka jest dostępna w Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej. To prawdziwa encyklopedia zrujnowanych zamków i pałaców Dolnego Śląska… Dla pierwszych stu osób, które zamówią książkę w przedsprzedaży oferujemy zniżkę w wysokości 10% od ceny detalicznej…

zobacz książkę w Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej… 

 


Spis treści 

Skarb
Łup
Nietykalni podpalacze
Dekada frajerów
Rejestr niedobitków
Latający portal
A w głowach jazgot spychaczy
Po łapach, ale nie za mocno
Najpiękniejszy region Polski

Katalog. Zrujnowane pałace Dolnego Śląska
DOLNOŚLĄSKIE
Podregion wrocławski
Podregion jeleniogórski
Podregion legnicko-głogowski
Podregion wałbrzyski
Dolny Śląsk. LUBUSKIE
Dolny Śląsk. OPOLSKIE
Statystyka katalogu
Wybrane źródła

 


Barcinek, Bartoszówek, Bełcz Wielki, Białobrzezie, Białowice, Bobrów, Boguszyce, Borowe, Borów Polski, Borzygniew, Brochocin, Brodowice, Brodów, Brody, Bronów, Brzezinka

Chmielów, Chocianowiec, Chocianów, Chróścina, Chwalimierz, Cieciszów, Ciepłowody, Czerna, Czernina, Czerńczyce
 
Dankowice, Daszów, Dębice, Dębowy Gaj, Droglowice, Dziesław, Dziewin

Gałów, Giebułtów, Glinica, Glinka, Głębowice, Gniechowice, Gogołów, Golędzinów, Gorzanów – Raczyn, Gorzupia Dolna, Goszcz, Gościszów, Gościszów, Górka Wąsoska, Górowo, Grębocice, Grodziszcze, Grodziszcze

Idzików

Jagielno, Jakubów, Jakubów, Janowiec, Januszkowice, Jastrzębnik, Jelenin, Jędrzychowice, Jędrzychów

Kalinowice Górne, Kamienna Góra, Kamiennik, Kamień, Kamionna, Karłowice Małe, Karłowiec, Kluczowa, Kolęda, Kondratów, Kopice, Kosierz, Kostrza, Kościelniki Górne, Kraszowice, Krzydłowice

Legnica – Czerniewice, Legnica – Nowy Dwór, Leśna – Baworowo, Ligota Wielka, Lipa, Lipinki Łużyckie, Lisie Kąty, Lubiatów, Lubiechowa, Lubków

Łażany, Łączany, Łęgowo

Maniów Mały, Maniów Wielki, Mańczyce, Marszowice, Miechowice Oławskie, Mietków, Międzylesie, Mileszyn, Milikowice, Miłcz, Mirocin Górny, Mirocin Średni, Moczydlnica Dworska, Moczydlnica Klasztorna, Mściwojów

Niemojów, Nieszkowice, Niwnice, Nowy Śleszów

Okunin, Opawa, Orłowiec, Orsk, Osiek, Ostroszowice, Otyń, Owiesno, Ozorowice

Panków, Parchów, Pątnów, Pielaszkowice, Piława Dolna, Piotrowice, Piotrówek, Pisarzowice, Płonina, Pogwizdów, Prusy, Pruszowice

Radostów Średni, Radzików, Radzowice, Rakoszyce, Ratno Dolne, Różanka, Rudnica, Rudziny, Rząśnik, Rzeszówek

Sady Górne, Samborowice, Sichów, Siedlce, Siedlimowice, Siedlisko, Siedlnica, Siemidrożyce, Siestrzechowice, Skała, Słupice, Smolec, Sobolice, Sokołowiec, Sokołowiec, Solna, Stara Kraśnica, Stara Łomnica, Stara Rudna, Stare Rochowice, Stolec, Stoszyce, Stradomia Wierzchnia, Studzieniec, Sucha Dolna, Sulisławice, Szczepanów, Szedziec

Śrem

Tomaszów Bolesławiecki, Trzebicko, Trzebiel, Trzebieszowice, Turzany
Ubocze, Ubocze – Kolonia, Uraz

Węgrzce (Małe), Węgrzce (Wielkie), Wielowieś, Wilkanów, Wilkowa, Winnica, Wiry, Włosień, Włostów, Wojciechów, Wrociszów Górny, Wyszęcice, Wziąchowo Małe

Zabardowice, Zaborów, Zagrodno, Zastruże, Zawisze, Zielona Góra – Zatonie, Zimna Brzeźnica

Żarki Średnie, Żarska Wieś, Żary, Żelazny Most

 


Zobacz także:
książka w Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej 
przeczytaj fragmenty książki (PDF) 
Niewidzialny Dolny Śląsk. Pałace, których już nie zobaczysz 
Niewidzialne miasto. Wrocław, który przestał istnieć 1938 - 2000 

Galeria

  • Dodaj link do:
  • facebook.com
 

Komentarze

  • Silesiophilus2020-06-04 18:31

    Powiedzmy sobie szczerze - największy pogrom kulturowy, jaki spotkał w całych dziejach Śląsk, jest dziełem Polaków i państwa polskiego. Hańba Europy! Pocieszenie, że podobnie lub gorzej jest w polskiej części Prus, Pomorza i Brandenburgii jest żadne. Śląsk miał najwięcej i stracił najwięcej. Do tego dochodzi skala zalegalizowanej grabieży - w muzeach, kościołach i pałacach, a także archiwach i bibliotekach "Polski A" jest śląskie dziedzictwo, prawem kaduka przejęte po 1944 roku. W preambule konstytucji RP jest napisane m.in., że ustanawiając ją czerpano z najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej. Jak widać, nie tylko z najlepszych, bo stan dewastacji i legalizacji grabieży wciąż trwa. Polska może jeszcze nie zginęła (choć teraz to kto wie...), ale Śląsk "w polskich objęciach" dogorywa.
    Pisane z Czeskiego Śląska, gdzie jak na warunki RC też bidnie, ale nie jest aż tak źle....

  • Silesiophilus2020-06-04 19:15

    Historia nie dostrzega też germańskich nacisków na Kazimierza Wielkiego, który w 1335 roku zrzekł się Śląska.... - to nie cytat, bo nie mogę mieć jednocześnie otwartego okna ze skanem strony książki i okna do dokonania wpisu, ale jakoś tak tam napisano. Czy Autor / Autorzy tych słów na pewno przeczytali to raz jeszcze? Po pierwsze - polska historiografia wręcz nałogowo onanizuje się tą osobliwą konstatacją, a po drugie - jest ona nie tyle osobliwa, co bzdurna. Polacy z uwielbieniem obrzucali Czechów historiograficzną kalumnią, że się w średniowieczu zgermanizowali i właściwie to byli Niemcami, ale - żeby było zabawniej - to samo w stosunku do Polaków i w aspekcie śląskim od pokoleń piszą Czesi (twierdzą, że przejęcie Śląska uchroniło go przed jeszcze większą germanizacją). Błędne koło? Nie, po prostu bajkopisarstwo oprawiane pod szyldem historii. Zdaję sobie sprawę z tego, że laikowi trudno oddzielić "ziarna od plew", ale zachęcam do czytania prac - jeśli już o historię chodzi - wyrosłych z różnych tradycji historiograficznych, dla Śląska - także czeskiej i niemieckiej. Dalsze stwierdzenie w przywoływanej książce, że "myśmy" coś tam a coś tam w średniowieczu - tak mogą mawiać dzieci, naiwnie utożsamiając się z bohaterami bajek o dobrych i złych królach, ale dorośli ludzie. "Wyście" wtedy nie żyli i nic wtedy nie zrobiliście! Zachęcam do tego, by żyć życiem własnym, a nie jakąś imaginowaną na dziecięcym poziomie emocjonalnym więzią z przeszłością. Przeszłość istnieje dziś pod postacią "rzeczy" - pisał kilkanaście wieków temu niezawodny św. Augustyn, a ja dodałbym, że także pod postacią treści, idei których owe rzeczy są nośnikiem i one wiążą nas ze światem minionym, a nie naiwne "myśmy kiedyś coś tam". To nie my, to nie wy, to nie oni. Oczywiście zakazu nie ma, ale myślę, że czas wyrosnąć z poziomu bajek. Mam wrażenie, ze postępuje nam - w skali globalnej - zinfantylnienie ludzkości i pozwoliłem sobie bezpardonowo zdiagnozować jeden z jego przejawów. Jest ich więcej, ale to już bez związku z ta książką.
    PS. O tych sprawach, o bajkopisarstwie historycznym dotyczącym Śląska, będzie niebawem książka. Jest na etapie korekt. To taka antybajka…, coś o migotaniu przeszłości chyba....

  • Pion2020-06-05 17:08

    Nasz Silesiophilusie drogi. Powiedzmy sobie szczerze. Ty, chyba z górą już pół wieku temu, spadłeś na Śląsk z Marsa. Rozumiem, to co tam zastałeś wiesz tylko Ty. Informuję niniejszym, że pogrom kulturowy nie zaczął się 50 czy jak piszesz 76 lat temu. Jest m.in. wynikiem tego działo się wcześniej. To o czym uczenie piszesz: zalegalizowana grabież, pogrom kulturowy ( wliczam tu nieśmiało także straty w ludziach m.in. także kultury) miały miejsce grubo wcześniej. I nie obejmowały one jedynie polskich krain o których wspominasz. Zemsta, (nie)ludzka bezmyślność oraz brak prawnego uznania ziem zachodnich ( przepraszam za ten frazes) to były i są silne, choć płytkie emocje. Zgoda. Ale Polska jest jedna. Czy nam się to podoba czy nie. Z większością Twoich tez się zgadzam, ale trzeba znać umiar i posiadać umiejętność relatywności. Waldkowe strony mają, jak mniemam, charakter raczej niszowy (i bardzo dobrze!). Debile i nieuki ich raczej nie czytają. Powinieneś swoje słuszne wnioski, swój ból nieskrywany, wykrzykiwać na dużo szerszym publicznym forum. Jestem prostym człowiekiem. Być może trudno mi wiedzą i elokwencją Tobie sprostać, ale jak będzie trzeba spróbuję.

  • Silesiophilus2020-06-06 11:25

    "Polska jest jedna. Czy nam się to podoba czy nie" I co z tego wynika? Mam przed nią paść na kolana? Polska raz jest, raz jej nie ma, raz jest tu, czasem gdzie indziej (podobnie jak wiele państw europejskich) - uczą o tym w szkołach.... A czy Polska jest jedna, to akurat - pomijając deklaracje niektórych członków obecnego rządu, że ta prawdziwa jest na wschodzie - to akurat w aspekcie tego, o czym jest komentowana książka, nie jest takie pewne. Widać to choćby po dotacjach państwowych na ochronę zabytków, po polityce obecnego ministra (wspieranie polskiego dziedzictwa..., a nie np. niemieckiego np. na Śląsku), wreszcie po tym, że śląskie zabytki znajdują się np. w muzeach Warszawy czy Torunia. Pomijając to, że nie ma to merytorycznego uzasadnianie (np. retabulum św. Barbary z Wrocławia z 1447 roku nie powstało w Polsce, ale w Koronie Czeskiej, a autor to Wilhelm z Akwizgranu - co tu polskiego?), rodzi pytanie - czy obywatele RP np. na Śląsku są drugiej kategorii, skoro nie mają prawa do śląskiego dziedzictwa kulturowego, a mają je obywatele RP w Warszawie? Lepszy sort? Doprawdy Polska jest jedna?
    Nie bardzo przekonuje mnie relatywizm moralno-kulturowy, że tak to ujmę, polegający na tym, że skoro pogromy kulturowe miały miejsce wcześniej, to co, to trzeba się z nimi pogodzić i dziś? Jak mordowano dawniej, ma się mordować i jutro? Przepraszam za demagogiczny akcent, ale wynika on z niepewności, czy dobrze odczytuję Twoje intencje.
    Co do pisania na tym czy innym forum - Pionie, mi nie zależy na ilości odbiorców, ale ich jakości! Co do polityki - ta współczesna napawa mnie głównie obrzydzeniem (także z tego powodu nie mam od dekad telewizora). Wolę politykę sprzed około 500 lat....
    PS. Proszę nie kadź mi, naprawdę nie jest mi to potrzebne. Co nie zmienia faktu, że wypada podziękować za miłe słowa, co niniejszym czynię. Stopnie i tytuł naukowy naprawdę nie dają żadnej gwarancji kompetencji, a przykłady każdy sobie sam wskaże bez większego problemu z tej czy innej dziedziny. To forum miłośników gór i niech tak zostanie. Jeden zna się na tym inny na czymś innym.... i dzielimy się tym, co wiemy, a że czasem także tym, czego nie wiemy - no cóż, idealne może być tylko wyobrażenia o świecie, ale on sam jest pełen ułomności..., że zakończę arystotelejskim tonem.

  • Silesiophilus2020-06-06 23:26

    No proszę, GW w podobnym tonie: https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25949881,wroclaw-zamienial-sie-w-lat ach-50-w-najwieksza-cegielnie-polski.html

  • Pion2020-06-09 13:24

    "...skoro pogromy kulturowe miały miejsce wcześniej, to co, to trzeba się z nimi pogodzić i dziś? Jak mordowano dawniej, ma się mordować i jutro?"
    Drogi Philusie. Nikt inny tutaj jak Ty zainicjował licytację (vide wcześniejsze Twe posty). Kto zaczął, kto skończył, kto kiedy komu i o ile więcej, słusznie czy niesłusznie. Ja nic takiego nie napisałem. Nie miałem i nie mam takich intencji. Co jest ważniejsze: rzeź w Gurowie czy Pawłokomej? Kto i ile ukradł w Krakowie i Warszawie, a kto i dlaczego tak dużo we Wrocławiu i Gdańsku? Czyja krzywda jest większa? Nie chcę tego roztrząsać w takich kategoriach. Zawsze było mi to obce. Choć powody by było inaczej mam. Jak prawie każdy w tym kraju. Zostawiam to (pseudo)politykom oraz domorosłym i quasi-historykom - bardzo często będącym na pasku tych pierwszych. Ty masz swoją wiedzę (w określonych dyscyplinach) jakiej ja nie posiadam. Ale w sumie widzenie sprawy, racje mam zbliżone do Twoich. EOT

  • Silesiophilus2020-06-10 18:54

    No tak, ale ja wciąż nie rozumiem, co mają wspólnego jakieś rzezie z dewastowaniem śląskiej kultury po 1944 roku, o wycinku którego to procesu jest książka, pod anonsem której toczymy dyskusję. Co to znaczy, ze ów proces "Jest m.in. wynikiem tego działo się wcześniej", jak napsialeś? Wszystko jest rzecz jasna czegoś wynikiem, czas powojenny jest wynikiem wojny, a wojna wynikiem doby przed nią. Tylko co z tego wynika? Usprawiedliwienie? Bo jeśli tak, to bardzo mnie takie stanowisko niepokoi. Uprzedzając cokolwiek dodam, że nie uznaję "filozofii" typu: mnie zgwałcono ja też mogę gwałcić, bo to droga do piekła, czymkolwiek by ono było.

  • Pion2020-06-10 22:38

    1.
    "...książka, pod anonsem której toczymy dyskusję". Tego się obawiałem. Drogi Philusie. Czytasz bez rozumienia. Ależ ja tej książki nie czytałem, więc się do niej w ogóle nie odnoszę. Moje posty to tylko reakcja na Twoje wywody.
    2.
    "Co to znaczy, ze ów proces "Jest m.in. wynikiem tego działo się wcześniej", jak napsialeś". Nie lubię tego czepiania się słówek czy literówek. Ale skoro Ciebie to bawi...
    Ja niczego nie napsiałem. To co wyrabia partia rzadzaca to dopiero "droga do piekła". A podejrzewanie mnie o usprawiedliwianie czynienia zła w celu rewanżu to przejaw złej woli lub totalne niezrozumienie. EOT

  • Tomek Nawrot2020-06-11 10:48

    "Wolę politykę sprzed około 500 lat...." - dlaczego? Czy wtedy ludzie byli bardziej uczciwi, prawi i szanujący wartości kulturalne oraz historyczne?
    Co do telewizora, to czasami spotykam się z wypowiedziami, że ktoś nie ma. Zastanawiam się, czy nie jest to wylewanie dziecka z kąpielą. Ja mam telewizor i systematycznie z niego korzystam. Nawet nie mam na tyle czasu, aby oglądać tyle, ile chciałbym. Może być on przedmiotem wartościowym lub antywartościowym. To zależy od użytkownika. W jakimś stopniu telewizor można porównać do noża. Służy do krojenia chleba, jako skalpel przyczynia się do ratowania życia podczas operacji, a można nim też kogoś zabić. Ja oglądam programy motoryzacyjne, bardzo wartościowe programy na Planette, z których tematyką czasami spotykam się po raz pierwszy, nie opisywaną nawet w wartościowych czasopismach. Mam talent i programy taneczne dostarczające pokarm dla mojej duszy, będące źródłem wielu wzruszeń, a także te przedstawiające Dolny Śląsk, całą Polskę oraz inne kraje, jak np. Polska z góry i Świat z góry. Ostatnim moim odkryciem jest program Kup pan zamek na Discovery History. Lamparska wraz z historykiem sztuki odwiedzają właścicieli pałaców i zamków, często na Dolnym Śląsku, którzy oprowadzają ich po nich i opowiadają ich historię oraz historię renowacji. Najczęściej są to obiekty nie udostępniane do zwiedzania, więc tym bardziej wartościowy jest to program.

    Co do licytacji, faktycznie zamiast to robić, trzeba szukać pomimo wzajemnych przeszłych szkód, porozumienia i współpracy. Natomiast wiedza ta, kto co ukradł, zniszczył i dlaczego, istotna jest ze względu poznanie mechanizmów, które do tego doprowadziły, aby zapobiegać temu na przyszłość.

  • Silesiophilus2020-06-11 13:11

    No cóż, jeśli ktoś dyskusję, a w jej ramach chęć doprecyzowania, jakie jest stanowisko Dyskutanta, sprowadza do "czepiania się słówek i literówek" (gdzie ja się tu czepiałem literówek, Bóg jeden raczy wiedzieć), to chyba dyskusja staje się niemożliwa.
    Dlaczego wolę tę dawną politykę - bo to zamknięte sprawy i nie angażują mnie emocjonalnie (a emocje wywoływane przez politykę to przeważnie złe emocje).

  • Adam Włoch2020-06-23 11:11

    Dwie myśli. Pierwsza: nie będę bronić tu Polski i Polaków, ale dwie inne katastrofy kulturowe Śląsk już przeżył: wojnę trzydziestoletnią i kasację klasztorów w 1810.

    Myśl druga - być może jakiś trop do znalezienia odpowiedzi na pytanie "co mają wspólnego jakieś rzezie z dewastowaniem śląskiej kultury po 1944 roku". Czy może być nim słowo: dehumanizacja? (skoro zniszczyli mi życie, to ja zniszczę po nich wszelki ślad?). I o ile po ludzku można to sobie wytłumaczyć (ale na pewno nie usprawiedliwić), to nie sposób nie zauważyć, że znaleziono na to fałszywą receptę: nie ogólnoludzki humanizm (co dziwić nie może, jak bowiem komunizm mógł się wiarygodnie do niego odnosić), a "polski patriotyzm". Partia zyskała legitymację narodu, naród fałszywe poczucie siły ("Byliśmy, jesteśmy, będziemy"), a koszty poniosło niepolskie dziedzictwo kulturowe na terytorium Rzeczypospolitej.

    Dziś widać, jak fałszywa i niebezpieczna była to droga: to, czym mogliśmy się chlubić przed światem, leży w gruzach, a demony przeszłości podnoszą głowę.

  • Silesiophilus2020-06-28 19:08

    Panie Adamie: święte słowa (których i tak większość nie zrozumie), choć z kasatą (niektórych) klasztorów bym nie przesadzał, zwłaszcza, że w państwie pruskim przebiegło to chyba w najbardziej cywilizowany sposób w Europie.
    Kwestia, którą Pan ujął słowami "skoro zniszczyli mi życie, to ja zniszczę po nich wszelki ślad" niestety infekuje mózgi wielu Polaków, a jest to pogląd wyjątkowo nikczemny: Polska ucierpiała od Niemców, potem dostała dawny kawałek Niemiec (choć dawniej i dłużej był to - Śląsk - kawałek innych państw) i teraz okłada go ile wlezie za karę, za okupację, za rugi pruskie, za wóz Drzymały.... i Bóg wie co jeszcze. Wielu z tych ludzi, których myślenie przebiega podobnym torem (tu rzecz jasna przejaskrawionym) uważa się zapewne za bardzo kulturalnych.... Jest jedno ale: takie myślenie i takie postępowanie może oznaczać delegitymizację prawa Polski i Polaków do Śląska. Nie w sensie prawnym czy politycznym, ale moralnym i kulturowym. Warto to sobie wreszcie uświadomić.

Komentarz
Facebook