Wydawnictwa

Książka jest o moich wędrówkach górskich, ale ich opisy raczej nie złożą się na przewodnik, ponieważ starałem się prowadzić czytającego nie tyle polnymi dróżkami czy górskimi szlakami, co ścieżkami swoich wrażeń z przeżywania piękna natury. Wędruję głównie po Sudetach, do tych gór mam najbliżej, ale równie dobrze mogłyby być to inne góry, albo Roztocze czy lasy Białowieży, ponieważ otoczenie może tylko wspomóc nasze przeżywanie, wyręczyć nas nie potrafi

Praca Romualda M. Łuczyńskiego […] w sposób kompleksowy obejmuje ogół istniejących w Sudetach zamków, dworów i pałaców powstałych na przestrzeni kilkuset lat oraz – co warto podkreślić – jest opracowaniem w pełni naukowym. Autor bowiem przeprowadził liczne eksploracje archiwalne i biblioteczne, zapoznając się z dokumentami z dalszej i bliższej przeszłości, zapoznał się też z wieloma rocznikami dolnośląskiej prasy z XIX i XX wieku

Dziewiąty tom rocznika „Góry–Literatura–Kultura” zawiera wybór prac mieszczących się w ramach postulowanej przez Radę Naukową pisma perspektywy badawczej, zakładającej rozwój zintegrowanych badań nad interakcjami zachodzącymi między krajobrazem i przyrodą o charakterze górskim a ludzkim doświadczeniem we wszystkich jego przejawach. (...) Autorzy rozpraw opublikowanych w niniejszym tomie reprezentują różne pokolenia badaczy

Książka wyglądem przypomina szkolny brulion i przywodzi na myśl czasy LO. Jednak już po chwili rozpoznaję na okładce kopalnię „Wolność” i zielony kolor, który nawiązuje do logo Kowar, oraz tytuł „KYЗНEЦKИE РYДНИКИ. Kowarskie Kopalnie. Zakłady Przemysłowe R-1 w Kowarach”. Praca ma charakter popularnonaukowy. Opracował ją Bogusław Dąbrowski, który był m.in. kierownikiem gr. poszukiwawczej nr 4

Na półkach księgarskich ukazał się grudniowy numer magazynu turystyki rowerowej "Rowertour", w którym jak zwykle wiele ciekawych artykułów dla miłośników dwóch kółek i rowerowych podróży. Pogoda nie sprzyja już dłuższym wyjazdom, ale warto poczytać, jak było jeszcze kilka, kilkanaście tygodni temu... Albo o ciekawych, niebanalnych i przydatnych prezentach dla rowerzystów...

Romuald M. Łuczyński, dociekliwy historyk z zamiłowania i krajoznawca z powołania, od lat sledzi i dokumentuje losy (zwłaszcza powojenne) dawnych rezydencji rodów szlacheckich i arystokratycznych w Sudetach, po obu stronach dzisiejszej granicy polsko-czeskiej, a także na całym Dolnym Śląsku. Efektem tych studiów są liczne opublikowane, naukowe i popularno-naukowe opracowania. Wśród nich znalazły się drukowane wcześniej prace, poświęcone sudeckim zamkom, dworom i pałacom

Oddajemy do Państwa rąk przewodnik po Legnicy - mieście, które buduje swą nową tożsamość. Jego bogata jistoria zapisana w zachowanych budowlach i w bogatym materiale ikonograficznym skłania do przypomnienia ludzi, którzy ją tworzyli. (...) Piąte wydanie przewodnika po naszym zmieniającym się mieście, w 12. rocznicę śmierci Tadeusza Gumińskiego, jest wyrazem hołdu dla człowieka, który widział w ówczesnej rzeczywistości wielkość Legnicy

Jelenia Góra w 31 legendach… A w nich opowieści o ważnych wydarzeniach i procesach historycznych, zachodzących przez wieki w mieście i jego okolicy. Dodajmy, że w mieście w dzisiejszych granicach obejmujących m.in. Cieplice, Sobieszów, Jagniątków, Czarne. Każda legenda opatrzona jest notą o charakterze historycznym, która czasem umieszcza opowieść w szerszym kontekście kulturowym Śląska. Poszczególne legendy pogrupowane są terytorialnie

Ekskluzywny kalendarz panoramiczny, prezentujący najpiękniejsze miejsca Tatr polskich i słowackich. Piękne pejzaże wydrukowane na wysokiej jakości kredzie. Praktyczne kalendarium z imieninami i świętami oraz dodatkowym skróconym kalendarium bocznym. Kalendarz zapakowany w praktyczną foliową torbę z uchwytami

To nie jest typowy przewodnik. Zawartych tu informacji nie można traktować jako prawdy objawionej. Sensu stricto publikacja ta nie stanowi wartości historycznej. Może jedynie być postrzegana jako przedstawienie zbioru miejsc i opowieści świadków oraz legend z tym związanych. Reszta jest wolną interpretacją autora i osób z nim współpracujących. Damy Wam tylko materiał do przemyślenia. To czego nie zobaczy jedna para oczu, zobaczy któraś z tysięcy innych. Może dzięki temu tajemnica Riese ujrzy światło dzienne?