70 lat Opery Wrocławskiej

 

     Opera Wrocławska jest dzisiaj jedną z ikon kultury dolnośląskiej, jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów kulturalnych w województwie, słynącym z wielkich, monumentalnych przedstawień, często plenerowych, poza pięknym architektonicznie budynkiem na ulicy Świdnickiej. Nie zawsze jednak tak było... Oddajmy głos prof. Ryszardowi Badurze i cofnijmy się o 70 lat, do roku 1945:

 

     Przyjechałem do Wrocławia jako bardzo młody człowiek, żeby studiować na Uniwersytecie Wrocławskim. Wysiadłem na Dworcu Nadodrze, bo główny dworzec był jeszcze nieczynny, zniszczony. Szedłem przez miasto. Miasto w ruinie, prawie że nie istniejące i nagle trafiam na ulicę, na której stoi niezniszczony budynek. I widzę afisz, na którym jest napisane, że będzie grana „Halka” Moniuszki. 8 września (to była sobota), 9 września oraz w poniedziałek, 10 września. I jeszcze dodano, że przedstawienie będzie o piątej i że rozpocznie się punktualnie. I pomyślałem sobie: pójdę, chociaż gotówki nie miałem za wiele.

     Przed przedstawieniem z megafonów zachęcano do wzięcia udziału w przedstawieniu, chcąc ściągnąć jak największą liczbę widzów. Prawdopodobnie bano się, że nie będzie frekwencji. W drugim dniu dwa kukuruźniki latały wokół opery i zrzucano z nich zaproszenia do opery.

     W dzień przedstawienia wszedłem na salę i widzę, że jest wypełniona kompletnie, nawet w bocznych pomieszczeniach byli widzowie. W operze zainstalowano też megafony, przez które dla tych, którzy się nie zmieścili, opowiadano co za chwilę będzie się działo na scenie. Kurtyna poszła w górę, wyszedł Stanisław Drabik, dyrektor opery i wygłosił przemówienie.

     I proszę sobie wyobrazić tamtą atmosferę. Niemiecka opera, miasto zniszczone, aktorzy polscy, orkiestra w 80% to Niemcy i polska „Halka”. I my tutaj jesteśmy, w tym budynku, który wolą Opatrzności nie został doszczętnie zniszczony. To było wielkie przeżycie. Po przemówieniu rozległ się hymn polski. Polski hymn, w niemieckim jeszcze niedawno Wrocławiu. I proszę sobie wyobrazić, że ten hymn grają muzycy niemieccy, dla polskich widzów. I to wszystko tworzyło taki nastrój, że wydawało się, że nic innego być nie może. Na zawsze pozostało to w naszej pamięci.

 

     We wrześniu 2015 roku Opera Wrocławska rozpoczyna swój 70 sezon! Taki jubileusz warto świętować i nie inaczej będzie we Wrocławiu. Uroczystości zainauguruje oczywiście „Halka” Stanisława Moniuszki, którą będzie można zobaczyć w piątek, 11 września. Wrześniowy repertuar to jednak także kilkanaście innych przedstawień, które w pełny sposób pozwalają poznać możliwości artystów wrocławskich. Między innymi zobaczymy „Straszny dwór” Moniuszki, rewelacyjny „Raj utracony” Krzysztofa Pendereckiego, „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego, czy „Czarodziejski flet” Wolfganga Amadeusza Mozarta.

     Nie sposób wziąć udziału we wszystkich przedstawieniach, a wybór naprawdę trudny... W naszej redakcji zwyciężył „Czarodziejski flet” i na ten właśnie spektakl wybieramy się 26 września, ale polecamy również pozostałe przedstawienia. Repertuar, ze szczegółowym opisem poszczególnych dzieł, znajduje się na stronie Opery Wrocławskiej: www.opera.wroclaw.pl. Zapraszamy!

Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl