Inka niezłomna, Inka brawurowa

  • Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

    Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

  • Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

    Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

  • Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

    Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

  • Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

    Fot. Andrzej Nowak / Teatr Arka

     Temat żołnierzy wyklętych poruszony został już niemal do głębi. Odnajdziemy go nie tylko w licznych artykułach prasowych, wypowiedziach polityków, historyków, ale i w literaturze, filmie, muzyce, w teatrze. We Wrocławiu Teatr Arka przygotował sztukę zatytułowaną „Inka”. Sztukę poświęconą niezwykłej postaci, jaką była Danuta Siedzikówna, w konspiracji używająca pseudonimu Inka.

     Urodziła się w 1928 roku, w chwili wybuchu II wojny światowej miała zaledwie 11 lat, a rok po jej zakończeniu, w bestialski sposób, strzałem z pistoletu zakończono jej życie w gdańskim więzieniu. Do pełnoletności zabrakło jej zaledwie sześć dni. Aresztowana została pod zarzutem nielegalnego posiadania broni oraz brania udziału w akcjach nielegalnej organizacji wymierzonych przeciwko funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej i Urzędu Bezpieczeństwa. Nie zdradziła swoich współtowarzyszy, mimo torturowania i bicia nie powiedziała nic, co mogłoby im zaszkodzić. Pośmiertnie otrzymała stopień podporucznika.

     Integracyjny Teatr Arka tworzą zawodowi aktorzy, którzy pracują z osobami o różnym stopniu niepełnosprawności. To niezwykłe połączenie, rzadko spotykane, ale dające równie niezwykłe efekty, o czym można przekonać się na każdym ze spektakli, również na wyreżyserowanej przez Renatę Jasińską „Ince”. 

     „Inkę” warto obejrzeć. Nie tylko ze względu na poruszany w przedstawieniu temat, ale także ze względów artystycznych. W grze aktorów, zarówno tych profesjonalnych, jak i amatorów uderza dbałość o szczegóły, pełne skoncentrowanie na swej roli i wielka chęć współgrania z innymi, co całość spektaklu czyni wydarzeniem wyjątkowym. Widać to świetnie nie tylko w scenach statycznych, ale przede wszystkim w tych pełnych ekspresji, gdzie grająca główną rolę Kamila Salach naprawdę potrafi zachwycić swoją aktorską grą. To nie jedyna gwiazda spektaklu, ale z pewnością świecąca najjaśniej. Jako o aktorce, z pewnością usłyszymy o niej jeszcze nie raz.

     Jeśli odrzeć „Inkę” z ideologicznej otoczki, to jest to przedstawienie bardzo wartościowe. Renata Jasińska, dyrektor artystyczna Teatru Arka i jednocześnie reżyserka, podkreśla że podczas przygotowywania spektaklu nie chciała koncentrować się tylko na faktach związanych z tragiczną historią Inki, ale przede wszystkim na artystycznym wydźwięku przedstawienia. Udało jej się to znakomicie. Dla mnie była to prawdziwa uczta duchowa, chociaż mam wrażenie, że część publiczności przyszła jednak do teatru nie na sztukę, a raczej dla zamanifestowania swych przekonań.

Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl