Odkrywają kolejne korytarze
Odkrycie kopalni srebra w Srebrnej Górze okazało się tak doniosłym wydarzeniem, że w twierdzy srebrno górskiej we wtorek, 1 grudnia zorganizowano konferencję prasową. Szczegółowo opowiadano na niej o kopalni i planach z nią związanych.
Jan Duerschlag, pasjonat ze Śląska, pięć lat temu kupił od gminy kawałek ziemi, na której miała znajdować się kopalnia. Zebrał wokół siebie innych pasjonatów m. in. Krzysztofa Krzyżanowskiego i Dariusza Wójcika, których połączyła wspólna pasja i przyjaźń. Z materiałów jakie zebrali dowiedzieli się o możliwości istnienia kopalni w centrum Srebrnej Góry i postanowili do niej dotrzeć.
- Cały czas odkrywamy kolejne korytarze, docierając do następnych pomieszczeń. Materiały, które publikowaliśmy na początku tygodnia są już nieaktualne, tak dużo się dzieje. Udało nam się znaleźć miejsca osmalone przez łuczywa, które przed stuleciami służyły jako oświetlenie. Odkryliśmy jeszcze niższe kondygnacje. Niektóre z nich są wielopoziomowe i jest ich więcej, niż początkowo przypuszczaliśmy Kopalnia na pewno kryje jeszcze wiele ciekawych miejsc. Część podziemnych korytarzy jest jeszcze zalanych, inne uległy zasypaniu. Są miejsca bardzo niebezpieczne, dlatego czeka nas sporo pracy - mówił Jan Duerschlag, główny inicjator poszukiwań.
Badania sztolni koncentrować się będą na opracowaniu planu pomiarowego obiektu, wykonaniu analiz specjalistycznych oraz opracowań stanowiących uzupełnienie dotychczasowej, skąpej wiedzy na jego temat. Co najmniej kilka lat zajmie zabezpieczenie kopalni i dopełnienie wszystkich formalności, tak aby kopalnia została udostępniona dla turystów.
- Chciałbym żeby kopalnia była udostępniona zwiedzającym. Koszty całej operacji są szacowane na ponad 2 mln zł. Nie mamy takich pieniędzy w budżecie gminy dlatego na pewno będziemy starali się pozyskać unijne fundusze, ale cieszymy się z odkrycia, bo kopalnia w przyszłości może przyciągnąć tysiące turystów - mówił Paweł Gancarz, wójt gminy Stoszowice.