Polacy spowalniają pociągi

  • źródło: denik.cz

    źródło: denik.cz

     W czeskim dzienniku idnes.cz pojawiła się informacja o problemach na polskim odcinku linii kolejowej z Liberca do Żytawy. Kilka kilometrów torów przebiega po polskiej stronie i pociągi przejeżdżają nimi tranzytem, nie zatrzymując się na żadnej stacji. Do tej pory nie było większych problemów z jazdą, ale teraz wprowadzone zostało ograniczenie prędkości do 20 km/h. Powoduje to opóźnienia pociągów, które nie są w stanie w takich warunkach jeździć według rozkładów.

     Czeski przewoźnik określa stan torowiska jako fatalny. Do tej pory obowiązywało tutaj ograniczenie prędkości do 30 km/h, właśnie z powodu złego stanu torowiska, ale linia nie doczekała się tak potrzebnego jej remontu, tylko kolejnego obniżenia dopuszczalnej prędkości, o 10 kilometrów na godzinę. Jest to tym bardziej uciążliwe, że zarówno po czeskiej, jak i niemieckiej stronie pociągi mogą jechać z prędkością nawet 100 km/h, po czym muszą drastycznie wytracać prędkość, zbliżając się do granic naszego kraju.

     Smaczku sprawie dodaje fakt, że każdego roku czeski przewoźnik płaci ogromne sumy za możliwość jazdy po polskich torach, nie dostając w zamian nic, żadnego remontu torowiska. Wydaje się, że tory są polskiemu przewoźnikowi niepotrzebne, na kilkukilometrowym odcinku nie ma żadnej stacji kolejowej, linia nie ma również połączenia z polskim systemem komunikacji kolejowej. Sytuacja zdaje się więc być patowa, a zapewnienia polskiej strony, że za kilka tygodni zwiększy prędkość do 40 km/h mało realne.

Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl