Dni Karpia 2023
555 zagadek o Górach Stołowych jest próbą zebrania tego, co w Górach Stołowych najciekawsze, wyjątkowe i niepospolite.Jeżeli nigdy w nich nie byłeś, ta książka pozwoli Ci przekroczyć ich granicę i zajrzeć do środka ― do ukrytych tam historii i mrocznych tajemnic. Gwarantuję, że rozdział po rozdziale coraz szerzej będzie się przed Tobą otwierać niezwykły skalny świat, w którym każda piaskowcowa skałka ma w sobie coś wyjątkowego
Opracowanie poświęcone wrocławskiej gastronomii w latach 1957–1970, w którym czytelnik znajdzie informacje o jej strukturze, typach funkcjonujących zakładów oraz ich umiejscowieniu na terenie Wrocławia. Autor pisze również o prowadzonej przez lokale działalności rozrywkowej oraz przedstawia jadłospisy, opisuje też różne problemy z klientelą (gastronomiczne miscellanea). Wszystko to zostało ukazane na tle ówczesnych przemian
Jak przystało na region w Europie Środkowej, ziemia kłodzka istniała i istnieje realnie, determinowana geografią lub decyzjami politycznymi, a zarazem jest tworem wyobraźni, opisywanym w wielu tekstach i językach. Badanie kultury tego obszaru wymaga zatem podejścia historycznego, skupionego na dziejach narodów i grup społecznych oraz historii ich sztuki, duchowości, obyczaju i przemysłu, jak również użycia perspektyw...
Imponujący łańcuch zamków obronnych w Sudetach to część dziedzictwa Piastów, pierwszej historycznej polskiej dynastii. Z czasem Dolny Śląsk zaczął przynależeć do Królestwa Czech, które było częścią Rzeszy Niemieckiej, ale Piastowie śląscy książętami Rzeszy nigdy nie byli, w odróżnieniu np. do Podiebradów oleśnickich. Piastowie kierowali się własnościowym prawem polskim, podkreślali, że są na Śląsku „od zawsze" i otrzymali przywileje od polskiego władcy, co musiał uznać nawet cesarz
Górskie wędrówki to wspaniała przygoda i mnóstwo pozytywnych doświadczeń i wspomnień – z tym stwierdzeniem zgodzi się zapewne każdy miłośnik gór. Ci z nich, którzy zostali rodzicami mogą zadawać sobie pytanie: Jak zarazić dzieci swoją pasją i miłością do wędrowania po górskich szczytach? Jak zachęcić je do odkrywania nowych miejsc i nakierować ich wrodzoną ciekawość świata na górskie szlaki? I jak nie zrazić ich do takiego rodzaju turystyki, który przecież często wiąże się z dużym wysiłkiem?
Historia zaczyna się niemal banalnie. Dwoje młodych ludzi na dorobku (Mary i Simon) wynajmuje mały dom na wsi, by w spokoju oczekiwać na swoje pierwsze dziecko. On, początkujący pisarz kryminałów ma nadzieję napisać książkę, która da im bogactwo, ona jako kochająca żona dzielnie i wiernie go wspiera. Wszystko toczyłoby się pewnie normalnie, gdyby nie jeszcze jedna para zamieszkująca dom, para duchów, dawnych jego właścicieli. Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że on-duch to kiedyś uznany pisarz, zresztą idol obecnego mieszkańca domu, młodego Simona. Gdy dodamy do tego anielsko uśmiechniętego anioła, zdegustowaną zięciem teściową Martę i znerwicowanego agenta nieruchomości, to zaczyna się robić ciekawie i coraz zabawniej.
„Przyjazne dusze” to pogodna komedia, w której życie doczesne splata się z tym nieznanym nam, pozagrobowym. Duchy Jacka i Suzie widzą ludzi, mogą w pewnym stopniu ingerować w ich życie, a tym samym mają przewagę, którą skrupulatnie wykorzystują. Na szczęście dawni właściciele domu akceptują nowych mieszkańców i z czasem stają się częścią ich wiejskiego i sielskiego życia. Obie pary z czasem wyraźnie się uzupełniają, stwarzając ciekawe połączenie dwóch, tak różnych od siebie światów.
Cechą każdej dobrej sztuki jest, mniejsze lub większe, jej oddziaływanie na odbiorcę. W przypadku przygotowanego przez Wrocławski Teatr Komedia spektaklu „Przyjazne dusze” trudno nie zauważyć, że gra aktorów wywołuje na widowni żywe reakcje. I o ile rola twórcy sztuki jest w takim wypadku zawsze znaczna, to decydujący jest jednak kunszt aktorów, kunszt którego artystom Teatru Komedia nie można odmówić. Ich gra na scenie pozwala zapomnieć o otaczającym nas świecie i w pełni wziąć udział w przedstawieniu.
Prawdziwą wisienką na torcie jest udział w przedstawieniu Emilii Krakowskiej, która gra anioła. Jego postać ze wszech miar pasuje do lubianej, pełnej ciepła i uśmiechniętej artystki, która wnosi do spektaklu wiele pozytywnej energii. Humor Pani Emilii jest powszechnie znany, emanuje nim również na scenie. Niech świadczą o tym chociażby jej słowa na zakończenie spektaklu, gdy widownia dziękowała artystom owacją na stojąco. Wskazując na swych młodszych kolegów, Pani Emilia powiedziała: Oni są nieco tymi owacjami na stojąco onieśmieleni, ale ja im zawsze powtarzam, że przecież żeby wyjść, trzeba najpierw wstać.
Repertuar Wrocławskiego Teatru Komedia jest z zasady lekki i przyjemny. W połączeniu ze świetną grą aktorów daje to dobry efekt, wyrażający się pełną widownią podczas kolejnych spektakli. Z przyjemnością zasiada się w wygodnych fotelach na widowni w oczekiwaniu na rozpoczęcie przedstawienia, które gwarantuje sporą dawkę relaksu. Tutaj uśmiech na twarzy jest gwarantowany…