W podróży przez dawny Śląsk
We wrocławski Muzeum Narodowym otwarta została wystawa czasowa, zatytułowana „Kody pamięci. Ikonografia Śląska w grafice i rysunku od XVIII do początku XX wieku”. To prawdziwa gratka dla miłośników regionu, by na własne oczy zobaczyć ponad 400 prac wybitnych artystów (z kolekcji liczącej sobie 2000 pozycji), znanych być może z przewodników turystycznych i opracowań krajoznawczych, ale na co dzień ukrytych w muzealnych magazynach.
Zaprezentowane na ekspozycji dzieła prowadzą widza przez Śląsk, począwszy od industrialnych przedstawień hut na Górnym Śląsku, poprzez miejsca znane turystom we wschodniej i środkowej części Sudetów, po najwyższe szczyty Karkonoszy. To niezwykła podróż przez miejsca znane i te rzadziej odwiedzane, zawsze jednak zachwycające i dla osób, które je odwiedziły, przywołujące falę wspomnień i porównań dawnych widoków z tym, co możemy zobaczyć obecnie.
Niezwykle ciekawe są na przykład rysunki Fryderyka Schinkla przedstawiające plany pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim, zwłaszcza te pierwotne, zakładające budowę wiejskiej rezydencji w stylu angielskim, które nie zostały zaakceptowane przez Mariannę Orańską i jej męża. Kolejne propozycje architekta, również przedstawione na muzealnej wystawie, zyskały wreszcie akceptację książęcej pary i potężną budowlę możemy oglądać do dnia dzisiejszego. Przegląd prac Schinkla pozwala poznać bliżej jego pomysły, zwłaszcza że obejrzeć można nie tylko rzuty pałacu, ale również projekty jego wnętrz.
Poczesne miejsce zajmuje oczywiście Śnieżka, najwyższa w swoim czasie góra w Prusach, traktowana jako miejsce wyjątkowe przez każdego odwiedzającego Dolny Śląsk podróżnika. Któż nie chciał wtedy na nią wejść, by podziwiać widoki? Równie wielu chciało mieć w swych zbiorach pamiątkę z wizerunkiem Śnieżki. Pierwsze grafiki zdradzają wpływ fascynacji Alpami, bo Karkonosze, jak i sama Śnieżka, przedstawiane są jako góry niebezpieczne, o strzelistych wierzchołkach, często w otoczce groźnych zjawisk atmosferycznych. To również zobaczymy na wystawie…
Nie sposób opisać wszystkich elementów wystawy, od tego zresztą jest pięknie wydany przez Muzeum Narodowe katalog towarzyszący wystawie. Różnorodność zaprezentowanych prac jest tak duża, że spokojnie można spędzić na wystawie, mimo że to tylko czasowa ekspozycja, nawet dwie godziny, zagłębiając się w opisy każdej z prac. Gdy się przyjrzymy można znaleźć ciekawe elementy, jak na przykład drobne, czasami ledwo zauważalne remarki, rysowane ręką mistrzów na marginesach właściwych rysunków. Takich smaczków jest sporo, zachęcam do ich znajdowania…
Wystawie „Kod pamięci” towarzyszy mniejsza ekspozycja, zatytułowana „Petit Tour. Widoki ze Śląska. Porcelana z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu”. W jej tytule wykorzystano popularną w okresie XVIII – poł. XIX wieku podróż młodych szlachciców, którzy podróżując po regionie, zdobywali wiedzę i doświadczenie. Z takich podróży przywożone były pamiątki, w tym porcelana z malunkami przedstawiającymi odwiedzane miejsca. Na wystawie większość eksponatów przedstawia widoki Wrocławia, ale znajdziemy też obrazki sudeckie, np. z Kamieńca Ząbkowickiego, Szczawna-Zdroju, czy Śnieżki.
Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl
Zobacz także:
Kody pamięci. Ikonografia Śląska w grafice i rysunku
Petit Tour. Widoki Śląska