Werona w Operze Wrocławskiej po raz drugi
Wrocławscy miłośnicy opery zapewne mają jeszcze w pamięci wrażenia z wystawianego niedawno w naszym mieście baletu Sergiusza Prokofiewa „Romeo i Julia”, a tymczasem zespół Opery Wrocławskiej znów zaprasza nas w muzyczną podróż do Werony. Tym razem trafimy tam dzięki operze „I Capuleti e i Montecchi” Vinzenzo Belliniego.
Na pierwszy rzut oka dziwić może wystawienie w tak krótkim odstępie czasu dwóch dzieł o tej samej tematyce. Jednak reżyser Krystian Lada zapewnia, że Bellini nie bez powodu nie zatytułował swej opery imionami szekspirowskich bohaterów. Nie romans bowiem i historia kochanków mają w tym dziele kluczowe znaczenie. Nie zobaczymy w nim m.in. słynnej sceny balkonowej. Zostaniemy natomiast zaproszeni do refleksji nad przyczynami konfliktu między słynnymi rodami oraz nad ludzkimi postawami w obliczu tego konfliktu. Jest to bardziej opowieść o społeczeństwie, władzy, lojalności, dążeniu do szczęścia i trudach podejmowania decyzji. I pomimo osadzenia w kontekście historycznym, ma prowokować widza do refleksji nad otaczającą go rzeczywistością i nad sobą samym.
Poza tym jest to opera stworzona przez kompozytora, którego mistrz w młodości pouczał, że „publiczność chce melodii, melodii i jeszcze raz melodii”. Jak twierdzą znawcy muzyki Belliniego, wziął on sobie tę naukę bardzo do serca. Zobaczmy więc – i posłuchajmy – w jaki sposób tak głębokie treści udało mu się połączyć z wpadającą w ucho muzyką.
Premierowe spektakle opery „I Capuleti e i Montecchi” Vinzenzo Belliniego zobaczyć będzie można dzisiaj i jutro (23, 24 marca 2018 r.), a później w niedzielę (25 marca). na kolejne spektakle poczekać trzeba będzie do końca kwietnia.
Katarzyna Potocka-Brygier - NaszeSudety
Fot. Waldemar Brygier (zdjęcia ze spektaklu Opery Wrocławskiej)
Zobacz także:
strona www Opery Wrocławskiej
Opera Wrocławska na stronach NaszeSudety