Zamek Grodztwo w Kamiennej Górze
Ruiny zamku Grodztwo (nem. Kreppelhof) leżą w północnej części Kamiennej Góry, na zachód od wsi Ptaszków. Jego początki nie są znane, a spotykane tu i ówdzie informacje o znajdującym się tutaj w XIV wieku zamku zakonu templariuszy nie mają potwierdzenia w źródłach. Prawdopodobnie na przełomie XV i XVI wieku powstał dwór Schaffgotschów, którzy w latach 1560-1588 przebudowali go na renesansowy zamek w kształcie czworoboku z wewnętrznym arkadowym dziedzińcem, wieżą, fosą i fortyfikacjami bastionowymi.
Od XVII wieku właścicielami zamku byli Promnitzowie, a w 1765 hrabia Johann Erdmann von Promnitz przekazał go, wraz z dobrami Pieszyce i Janowice Wielkie, wnukowi swojej siostry, Christianowi Friedrichowi zu Stolberg-Wernigerode. Ten z kolei, przekazał majątek Grodztwo jako majorat swojemu synowi Antoniemu, który od 1828 roku był starostą powiatu kamiennogórskiego. Jego syn, Eberhard, prezydent prowincji Śląskiej w latach 1869-72, przebudował rezydencję w stylu neorenesansowym.
Zamek kilkakrotnie odwiedzały koronowane głowy. Podczas kampanii antynapoleońskiej w 1813 roku spotkali się tu car Aleksander I i król pruski Fryderyk Wilhelm III, w 1827 roku gościł w zamku następca tronu Fryderyk Wilhelm, a styczniu 1904 roku gościem rezydencji był cesarz Niemiec Wilhelm II. Okazją do wizyty był ślub córki właściciela zamku, hrabianki Armgardy zu Stolberg-Wernigerode, która była damą dworu żony cesarza, z komandorem-podporucznikiem Oskarem hrabią von Platten zu Hallermund. Ojciec panny młodej, Udo zu Stolberg-Wernigerode, był później marszałkiem Reichstagu. W zamku odbyło się huczne wesele, na które, oprócz cesarza, zaproszono około 80 arystokratów i wysokiej rangi wojskowych. W prezencie od cesarza para młoda otrzymała diadem wysadzany drogimi kamieniami oraz metrowej wysokości wazę z królewskiej wytwórni porcelany.
W rękach rodziny zu Stolberg-Wernigerode rezydencja pozostawała aż do końca II wojny światowej. Po 1945 roku zamek był własnością miejscowego PGR-u, a w 1964 roku spustoszył go pożar. Od tej pory pozostaje w ruinie stopniowo rozbieranej przez okolicznych mieszkańców. Do dziś zachowała się niemal cała ściana południowa i fragmenty murów pozostałych skrzydeł zamku. Tu i ówdzie widać zdobione piaskowcowe obramienia okien, a na tynkach wewnętrznych ścian w paru miejscach można dostrzec resztki malowideł z motywami wazonów z kwiatami i wici roślinnych.