Zamek Vízmburk obchodzi 40-lecie odkrycia
W latach 70-tych XX wieku o ruinach zamku Vízmburk mówiło się, jak o wschodnioczeskich Pompejach. To, co eksperci uważali za pozostałości fundamentów zamku, okazało się w rzeczywistości jego górnym piętrem. 40 lat po archeologicznym odkryciu, na zamku spotkali się ci, którzy go odkryli.
Jeszcze na początku lat siedemdziesiątych był tutaj jedynie pagórek. Badania archeologiczne wykazały, że skrywa mury o wysokości aż ośmiu metrów. „Była to dla nas wielka niespodzianka. Oczywiście jakieś założenia mieliśmy, ale nie spodziewaliśmy się, że zamek jest tak dobrze zachowany“ – mówi konserwator zabytków, Vladislav Razím.
Zamek jest własnością państwa, które nie ma pieniędzy na jego rekonstrukcję. Budowlę chce wynająć od państwa stowaryszenie, które zawiązało się w celu ochrony zabytku. Stowaryszenie Vízmburk zbiera teraz pieniądze, by zadaszyć obiekt. Obecne prowizoryczne zadaszenie nie pozwala na uprzystąpienie zamku dla turystów, dlatego zabytek jest dostępny jedynie kilka razy w roku. Przy zamku powstało na razie zaplecze dla turystów, które umożliwia odpoczynek i zachęca do przyjazdu w to miejsce.
Waldemar Brygier – naszesudety.pl na podstawie:
[Přemysla Šrámka – www.ceskatelevize.cz]
Zobacz także:
Vízmburk - zamek zacny i nieszczęsny