Zmarł Bartłomiej Ranowicz
Kolejna legenda dolnośląskiej turystyki i przewodnictwa sudeckiego wędruje już po Niebieskich Szlakach. W dniu 3 lipca zmarł Bartłomiej Ranowicz – wychowawca (i egzaminator) kilku pokoleń przewodników, przodownik turystyki górskiej PTTK, instruktor krajoznawstwa.
Był nietuzinkową postacią, która zasługuje na szerszy biogram, ale na razie podam kilka informacji o nim. Był synem lekarza wojskowego, jednak nie poszedł w ślady ojca. Jako kierunek studiów wybrał geografię i studiując ją na Uniwersytecie Wrocławskim zaangażował się w działalność Akademickiego Klubu Turystycznego, co doprowadziło go do uzyskania uprawnień przewodnika sudeckiego. Po studiach (ukończonych w 1968 r.) krótko był kierownikiem schroniska PTTK na Ślęży, potem wrócił do Wałbrzycha, gdzie osiadł i założył rodzinę. Pracował jako nauczyciel, jednocześnie działając społecznie w PTTK, szczególnie w środowisku przewodników (ale także w referacie weryfikacyjnym Górskiej Odznaki Turystycznej). Koledzy opowiadali, że na egzaminach przewodnickich pokazywał przeźrocza, pytając kandydatów nie tylko jakie sudeckie szczyty na nich widać, ale i w jakim miejscu zdjęcie było wykonane. Z czasem, gdy powiększała mu się rodzina i rosły jej potrzeby (doczekał się i wychował siedmiu synów), zajął się działalnością na własny rachunek. Przez wiele lat prowadził księgarnię "Stary Zdrój" mieszczącą się nieopodal dworca kolejowego Wałbrzych Miasto. Jako przewodnik i z zamiłowania regionalista ściągał do księgarni wszelką literaturę krajoznawczą o Dolnym Śląsku. Znany był z tego, że wykupywał końcówki nakładów różnych książek o regionie, dlatego krążyła opinia, że jeżeli czegoś nie ma u Bartka, to pozostają tylko antykwariaty.
Gdy na początku lat 2000. w powstałej w Wałbrzychu Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Angelusa Silesiusa otwarto kierunek studiów "Turystyka i rekreacja", podjął tam pracę i przez kilka lat kształcił adeptów turystyki.
Bartka zapamiętam jako niezrównanego gawędziarza, który jako przewodnik wyróżniał się tym, że posługiwał się wyjątkowo piękną i staranną polszczyzną. Nie wiem czy brał udział w konkursach krasomówczych dla przewodników, ale był mistrzem słowa. Jego piśmienniczy dorobek jest skromny, ale należy przypomnieć, że był współautorem (wraz z Włodzimierzem Koszarskim) drugiego tomu przewodnika "Sudety" wydanego w 1982 r. (a także szeregu drobniejszych publikacji krajoznawczych).
Nadszedł kres wędrówki Bartka po tym świecie, dzisiaj zdobywa już inne góry. Ale będziemy o nim pamiętać – zwłaszcza chodząc po Górach Wałbrzyskich, które tak często przemierzał.
Cześć jego pamięci.