Dom Krawca w Sobieszowie

     Gdy nocujemy gdzieś podczas podróży, z łatwością odróżnimy zwyczajny hotel, który jest dla właściciela po prostu biznesem, od domu, który ma swoją duszę. Tą duszą jest przeważnie jego przeszłość i historie dawnych mieszkańców, ale również, a może przede wszystkim, pasja i zaangażowanie wkładane weń przez aktualnych właścicieli. W Sudetach spotkaliśmy już wiele takich domów i takich ludzi i cieszy nas to, że wciąż pojawiają się kolejni zapaleńcy, którzy, nie szczędząc wysiłku, ratują przed ruiną jakiś dom i zatrzymują w nim kawałek historii, aby podzielić się nim z turystami. Takimi ludźmi są niewątpliwie państwo Teresa i Jan Rudy, którzy stworzyli Dom Krawca w Sobieszowie.

     W Karkonosze przyjechali przed laty z Krakowa, uciekając przed tamtejszym smogiem w rejony o zdrowszym klimacie. W 2015 roku dowiedzieli się o oferowanym na sprzedaż domu nad Wrzosówką w Sobieszowie. W zasadzie pomysł jego kupna pochodził od ich syna, ale gdy okazało się jaki jest stan techniczny domu, uznał, że remont będzie ponad jego siły. Stropy były w fatalnym stanie, a szczyty ledwie trzymały się pionu. Pan Jan potraktował to jednak jako wyzwanie i można powiedzieć, że znalazł tu swoją nową pasję.

     Na początek trzeba było wzmocnić fundamenty domu i wymienić wszystkie stropy. Gdy budynek stał już pewnie umocowany w podłożu, przystąpiono do stworzenia sali w piwnicy, która zrobiła na nas największe wrażenie. Patrząc na obszerne wnętrze z równym ceglanym sklepieniem, filarami i wyłożonymi kamieniami ścianami, trudno wręcz uwierzyć, że w momencie przejęcia domu przez państwa Rudych, piwniczka była jedynie niewielkim pomieszczeniem, do którego schodziło się po drabinie, uniósłszy drewnianą klapę w podłodze.

     Ponieważ Sobieszów jest objęty ochroną konserwatorską, wszystkie prace musiały być wykonane tak, aby zachowane zostały ściany budynku. Dlatego powiększenie piwnicy pod stojącym nad nią domem odbywało się bez użycia ciężkiego sprzętu. Wykopane z podłoża głazy zostały pocięte i posłużyły do wymurowania ścian, a do skonstruowania sklepienia i filarów użyto zakupionej w okolicy poniemieckiej cegły rozbiórkowej. Pan Jan, z wykształcenia ekonomista, z doświadczeniem zawodowym pracownika naukowego na uczelni ekonomicznej, obłożył się fachową literaturą budowlaną, aby nauczyć się tradycyjnej techniki. Sklepienie to właśnie jego dzieło, wykonane ręcznie z pomocą syna, który pomagał układać cegły. Właściciele zadbali również o to, żeby inne użyte w domu materiały pochodziły z Sudetów. Schody do piwnicy oraz większość parapetów w budynku wykonano z granitu z okolic Strzegomia.

     Również nazwa Domu Krawca nawiązuje do historii. Gdy na początku remontu nowi właściciele oczyszczali ściany budynku, spod warstwy tynku wyłonił się napis: „E. Bergmann Schneidermeister”. Księgi adresowe Sobieszowa z lat 1927-1937 potwierdzają, że w tym czasie mieszkał tu mistrz krawiecki Eduard Bergmann. Nie trzeba więc było szukać pomysłu na nazwę. Pamiątek po krawcu wprawdzie na miejscu nie było, ale historycznego sprzętu krawieckiego nie brakuje na aukcjach internetowych, udało się więc zebrać sporą kolekcję zabytkowych maszyn do szycia. Można je dziś zobaczyć w podświetlanych witrynach we wnękach sali w piwnicy, a na ich żeliwnych stojakach umieszczono stoły w pokojach dla gości. Ozdobne pudła po maszynach stoją na półce w turystycznej kuchni-jadalni na parterze domu. Poszczególne pokoje otrzymały nazwy producentów maszyn, a mały domek-apartamencik w ogrodzie – również krawiecką nazwę „Naparstek”.

     Dom był gotowy na przyjęcie gości w 2020 roku i właśnie wtedy przyszła pandemia. Na szczęście właścicielom udało się przetrwać trudny okres i dziś z nadzieją patrzą w przyszłość. Dużym atutem domu jest jego położenie, bardzo dogodne dla turystów. Dom stoi przy spokojnej ulicy nad Wrzosówką, 700 m od centrum Sobieszowa z otwartym niedawno Centrum Przyrodniczo-Edukacyjnym Karkonoskiego Parku Narodowego i niecałe 300 m od szlaku na Chojnik. Z Sobieszowa regularnie kursują miejskie autobusy z centrum Jeleniej Góry, którymi można dojechać do Jagniątkowa, Michałowic, Piechowic i Górzyńca, a także autobusy do Szklarskiej Poręby i Jakuszyc. Niecałe 1,5 kilometra dzieli Dom Krawca od stacji kolejowej Jelenia-Góra Sobieszów.

Katarzyna Potocka-Brygier - NaszeSudety

 


Zobacz także:
strona www Domu Krawca w Sobieszowie 

 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl